Podróżowanie z rodzicami jako sposób na naukę przez zabawę


Nasze dzieci uczą się, działając. Zadają pytania, stawiają hipotezy, formułują wnioski. Potrzebują jednak cierpliwego przewodnika, który podsunie im materię, nakieruje uwagę czy postawi nowe wyzwania.  Tym przewodnikiem mogą być rodzice podczas spędzania wspólnie wolnego czasu.

Jaki jest cel aktywnego zwiedzania własnego otoczenia?

•    Pogłębianie więzi w rodzinie

•    Dzielenie się własną wiedzą i zainteresowaniami

•    Zaszczepienie w dzieciach pasji aktywnego poznawania historii czy geografii

•    Usystematyzowanie wiedzy, którą dzieci już mają ze szkoły, książek, Internetu

•    Zdobycie wiedzy z zakresu historii, biologii, geografii, fizyki etc., której w szkole zdobyć się nie da.

Jak przygotować kształcącą wycieczkę?

Krok 1

Zdecydujcie, gdzie chcecie jechać. Wybierać się można daleko w obce kraje czy odległe części naszego kraju. Można też ze zwykłego spaceru po pobliskim parku lub własnej miejscowości zrobić pasjonującą wyprawę. Tak naprawdę nie odległość jest ważna, ale  sposób myślenia o miejscu.

Krok 2

Poszukajcie wspólnie informacji o miejscu, w które się wybieracie. Źródeł jest wiele – książki, Internet, centra informacji turystycznej. Coraz częściej samorządy inwestują w ciekawe przewodniki po swoim rejonie i rozdają je nieodpłatnie. Praktycznie każde miejsce  można zwiedzać aktywnie. Wystarczy dowiedzieć się, jakie atrakcje historyczne czy przyrodnicze dane miejsce oferuje.  Nie bójcie się też zaglądać do lokalnych muzeów czy skansenów. Coraz więcej tego typu miejsc odchodzi od tradycyjnej formy – „wszystko za gablotką, goście w kapciach”, starając się przyciągnąć zwiedzających bardziej interaktywnymi formami. Kustosze przygotowują gry terenowe po muzeach (np. Muzeum Miejskie w Gdyni), przewodnicy są ubrani w stroje z epoki (np. Fort w Srebrej Górze), zwiedzający mogą wszystkiego dotknąć i sprawdzić, jak działa ( np. Muzeum Browarnictwa w Żywcu) lub jak się to robi (np. Muzeum Porcelany w Ćmielowie).  Nawet jeżeli muzeum, które zwiedzacie edukuje tylko poprzez oglądanie eksponatów za szybką oraz czytanie często nudnych i naszpikowanych fachowym słownictwem opisów, można nim zaintrygować dzieci. Wymaga to jednak odrobinę więcej wysiłku rodziców.

Krok 3

Zapakujcie do plecaka małego tropiciela przygód:

•    Lornetkę i lupę

•    Woreczki strunowe. Zapakuje do nich swoje znaleziska – kamienie czy rośliny.

•    Aparat fotograficzny

•    Zeszyt podróżnika – badacza, mazaki

•    Miarkę

•    Blok i kredki – Doskonałe do odrysowywania kory drzew lub odcisków liści

•    Latarkę, czołówka – jeżeli macie w planie penetrowanie mrocznych zakątków lub nocne spacery

•    Mapę i przewodnik

Co robić na wycieczce?

Obserwujcie

Obserwacja jest podstawową metodą poznawania. Dzieci obserwują zarówno ludzi, jak i świat od urodzenia. Na początku wszystko jest dla nich nowe i trudne do zrozumienia, z czasem rzeczy stają się znajome.  Może nawet zbyt znajome. Przechodzimy przez park zamyśleni czy dyskutując o codziennych sprawach, ale czy zachęcamy dzieci do obserwacji? Jak wiele niezwykłych zjawisk ucieka naszym oczom i uszom?

Chodząc po mieście, szukajcie ciekawych detali architektonicznych. Róbcie konkursy, kto pierwszy znajdzie lwa, kwiat etc. Oglądajcie herby na budynkach, starajcie się odgadnąć, co na nich jest.  Wyszukujcie płaskorzeźby, które przedstawiają zawody (często znajdziecie je nad drzwiami lub na rogach kamienic), jakimi parali się mieszkańcy, np. nożyczek, precla czy kosza.  Przyglądajcie się pomnikom lub rzeźbom. Z czego są wykonane? Co przedstawiają? Czy ich proporcje są prawidłowe?

Jeżeli znajdziecie budynek, na którym jest wiele płaskorzeźb, pobawcie się w wymyślanie zagadek,  którą płaskorzeźbę macie na myśli.

Podnieście wysoko głowy i szukajcie gargulców, czyli tworów do odprowadzania wody z rynny dachowej. Gargulce  często mają głowy fantastycznych smoków, lwów i innych stworów. Jeżeli gargulce przypadną wam do gustu, zaprojektujcie własnego.

Zachęćcie dzieci, aby poznawały świat wszystkimi zmysłami:

•    Dotknijcie cegły, kamienia, drewna

•    Słuchajcie (z zamkniętymi oczami) otoczenia i zgadujcie, co słychać

•    Wąchajcie i szukajcie rzeczy, które pachną lub też śmierdzą.

Zadawaj pytania

Jeżeli zatrzymaliście się, aby obserwować przyrodę lub otoczenie, możecie pomóc dziecku się więcej z tej obserwacji nauczyć. Możecie oczywiście opowiedzieć dziecku, co widzi i przekazać informacje na temat zwierząt czy roślin. Jest też druga droga – zadawanie pytań. Poproś dziecko, aby powiedziało ci, co widzi. Zapytaj, dlaczego coś się wydarzyło. W ten osób wciągniesz je do rozmowy, która jest o niebo ciekawsza od wykładu rodzica. Za pomocą pytań możesz naprowadzić uwagę dziecka na jakieś zjawisko. Pamiętaj, by pytać dziecko o opinię. Nawet jeżeli jest błędna, ważne jest, że ją ma, że próbuje myśleć i analizować otoczenie.

Przykład  

– Spójrz kochanie, to jest kaczka. Takie kaczki nazywamy krzyżówkami. Czy wszystkie wyglądają tak samo?

– Nie. Tamta ma zieloną głowę, a te tutaj są takie szarawe i nieciekawe.

– To prawda. Ta ładna z zielona głową, białą obróżką na szyi, a nawet eleganckimi piórkami zakręconymi koło ogona, to samiec kaczki krzyżówki, czyli
pan. Zaś pani jest szara i nieciekawa.

– Dlaczego panie są takie nieciekawe?

– Dobre pytanie, zastanówmy się. Czym zajmują się panie kaczki?

Badamy, co widzimy, czyli sprawdźmy to!

Podczas wspólnych spacerów połączonych z obserwacją przyrody lub zabaw w domu, czasami aż prosi się o zaaranżowanie prostego eksperymentu.  Dzięki niemu dzieci poznają zasady funkcjonowania świata, zasady fizyki czy chemii. Zamiast opowiadać, lepiej pozwolić  dziecku sprawdzić samemu, jak różne rzeczy działają. Co więcej, wspólne przeprowadzanie prostych eksperymentów lub porównań zachęca dzieci do kreatywnego myślenia, szukania odpowiedzi i analizowania tego, co obserwują.

Przykładowo, jeżeli na wycieczce zwiedzacie skansen (np. Sądecki Park Etnograficzny), gdzie znaleźliście żurawia studziennego, którego zapewne nie możecie ruszać, pobawcie się w żurawia. Poproś jedna osobę, aby stała się na moment żurawiem – niech stoi nieruchomo i rozłoży ręce na boki. Naciśnięcie jednej ręki powoduje podniesienie się drugiej do góry. W domu możecie tę zabawę urozmaicić i zbudować żurawia, a nawet próbować nabierać nim wodę z większego wiaderka.

p1

Quizy, zagadki, rebusy i szyfry!

Łamigłówki w przeróżnej postaci mogą urozmaicić wspólnie spędzony czas oraz być sposobem na sprawdzeniem, kto co zapamiętał z wycieczki. Przykładowo po zwiedzaniu Parku Leśnych Niespodzianek w Ustroniu przeprowadźcie quiz, kto i co zapamiętał z informacji na temat ptaków drapieżnych i sów podczas pokazów. Kto dobrze odpowie na pytanie, wymyśla kolejne.

Szyfry są wspaniałym sposobem na wciągnięcie dzieci do aktywnego zwiedzania, wymagają myślenia, analizowania i wprowadzają akcent tajemnicy. Zaszyfrować można cel wycieczki, co dzieci mają znaleźć lub gdzie się udać. Ciekawym rodzajem szyfru jest szyfr czekoladka, do którego klucz znajdziecie w Internecie.

Opowiadaj i szukaj opowieści

Nic tak nie wciąga, jak dobra opowieść, a dzieci opowieści uwielbiają. Najlepiej wymyślcie taką, która przenosi nas w czasie. Jest trochę groźna, mroczna lub smutna. Przydadzą się też baśniowe stwory lub księżniczki i rycerze. Czyż możliwość zobaczenia miejsca z legendy nie powoduje, ze jest ono jeszcze bardziej atrakcyjne?

„Królewna przebudziła się o poranku. Leżała w wielkim, miękkim łożu z baldachimem. Czas było wstawać – dziś dzień pełen wydarzeń. Przyjadą goście, zostanie na ich cześć wydany bal. Kilkaset osób zasiądzie na pięknych neogotyckich krzesłach w ogromnej sali jadalnej. Górować nad nimi będzie biała rzeźba leśnej nimfy uchwyconej w tańcu. Będą podziwiać misternie malowane ściany oraz ogromny zbiór obrazów słynnych mistrzów, które były oczkiem w głowie królewny. Zatańczą w sali pełnej luster, dzięki temu sto tańczących par będzie wyglądało jak tysiąc..” Cytat pochodzi z bloga  Podróże z Mamą i Tatą.

Posiłkować się też można zbiorami legend i podań. Nie tylko tymi znanymi, jak legenda o smoku wawelskim, ale również tymi mniej znanymi, jak podanie o mostku pokutnic z Wrocławia.

Zeszyt młodego tropiciela przygód

Załóżcie kołonotatnik z kartkami w kratkę lub czystymi, w którym udokumentujecie wspólne odkrycia, wkleicie rysunki, zdjęcia, zasuszone zbiory, wbijecie pieczątki w schroniskach, etc. Zeszyt badacza pozwala uczyć dziecko:

•    systematycznego zapisywania swoich pytań i poszukiwań,

•    koncepcji dokumentowania i zapisywania własnych odkryć czy przemyśleń,

•    obserwowania związków przyczynowo-skutkowych.

Dzięki zeszytowi będziecie mogli za jakiś czas zajrzeć i przywołać ciekawe miejsca, w których byliście i odkrycia, które zrobiliście.

Powyższe wskazówki są przetestowane na naszym przedszkolaku, który uwielbia z nami odkrywać otoczenie i interesuje się dosłownie wszystkim. Dzięki dziecku zaczęliśmy inaczej patrzeć na świat i odkrywać go na nowo. Szukać informacji, poszerzać lub odkopywać własną wiedzę. Dlatego zachęcamy wszystkich rodziców, aby wspólne rodzinne spacery, jednodniowe wycieczki i wakacyjne wyprawy zamienić w pasjonującą i edukacyjną przygodę. Nasze doświadczenia przekazujemy i opisujemy w blogu podrozezmamaitata.wordpress.com, na który serdecznie zapraszamy.

Adela Jakielaszek– psycholog specjalizujący się w zabawie badawczej, przyrodnik amator, autorka bloga: www.podrozezmamaitata.wordpress.com

podroze