Nieśmiałość – czy jest się czym martwić?

Czy to prawidłowe podejście? Czy rzeczywiście jest się czego bać? Czy nieśmiałość dziecka jest wystarczającą przesłanką, by spisać je na straty? Czy takie zachowanie można usprawiedliwiać temperamentem, osobowością, przechodząc nad tym do porządku dziennego? Czy dorośli sprawujący opiekę nad takimi właśnie dziećmi są zupełnie bez winy?

Jak zachowują się nieśmiałe maluchy?

W grupie dzieci można zauważyć takie, które zazwyczaj są milczące, spuszczają głowę w obliczu nowej sytuacji lub kontaktu z dorosłym (niekoniecznie obcym). Odpowiadają na pytania tylko wtedy, gdy są o to proszone albo w ogóle. W grupie raczej nie przejawiają inicjatywy, najczęściej zachowują się cicho. Rzadko sprawiają jakiekolwiek problemy wychowawcze. Wolą bawić się samotnie, niż ryzykować konfrontację z innymi dziećmi. Najbardziej ze wszystkiego lubią po prostu zostawać w domu. Często mają trudność z przywitaniem się, starają się nie okazywać własnych emocji. W przedszkolu i szkole postrzegane są jako dzieci „grzeczne i bezproblemowe”, jednak często reagują wzmożonym lękiem na jakiekolwiek nowe sytuacje lub takie, które mogą zostać skojarzone z oceną.

Co to jest nieśmiałość?

Nieśmiałość to zespół objawów, takich jak bierność społeczna, lęk społeczny, zaniżona samoocena oraz brak wiary we własne możliwości.
Istnieją badania, które mówią, że nieśmiałość ma podłoże biologiczne. Prawdą jest to, że spora część ludzi ma takie predyspozycje, nie u każdego jednak rozwijają się one w stopniu utrudniającym codzienne funkcjonowanie. W głównej mierze zależy to od otoczenia, najczęściej najbliższego środowiska, które nieświadomie wpędza swoje dzieci w poczucie zwątpienia, wstydu i braku wiary w siebie. Zazwyczaj dzieje się to poprzez ocenę (świadomą lub nieświadomą) każdego działania podejmowanego przez dziecko. To właśnie perspektywa oceny powoduje, że u maluchów rozwija się bierność i chęć unikania zadań. Przykładami wypowiedzi, które wzmacniają rozwój nieśmiałości są: „chodź, pokażę ci, jak to zrobić” (w domyśle: „ja to robię lepiej”), „daj ja to zrobię” (w domyśle: „ty tego nie potrafisz”), „pomogę ci – będzie lepiej” (w domyśle: „ty nie robisz tego tak dobrze, nie umiesz”), „zostaw, ja już to zrobię” (w domyśle: „nie radzisz sobie”). Tego typu doświadczenia powodują, że w głowach małych ludzi powstają pewne nawyki myślenia, które stanowią źródło informacji o sobie samym, o otoczeniu, a także o zadaniach, którym trzeba sprostać. Najczęściej brzmią one: „jestem gorszy od innych”, „nie poradzę sobie”, „nie umiem”, „inni będą się ze mnie śmiać”. Takie struktury poznawcze stanowią solidną podstawę nieśmiałości.

Co można zrobić?

Istnieją teorie, które zakładają, że ludzkie zachowanie w głównej mierze kształtuje się pod wpływem procesu uczenia się. Dzieci najczęściej uczą się poprzez naśladowanie i baczne obserwowanie środowiska. Według tych założeń zmiana zachowania otoczenia, dostarczanie dziecku doświadczeń odmiennych od dotychczasowych i przeciwnych do jego własnych wyobrażeń, może rozpocząć zmianę stałych standardów postrzegania i rozumienia świata na inne. W związku z tym chwal swoje dziecko tak często, jak to możliwe, podkreślając te umiejętności, których dziecko nie zauważa u siebie. Pamiętaj przy tym, aby pochwała dotyczyła samego zachowania i nie była oceną osoby. Lepiej jest więc powiedzieć: „widzę, że potrafisz narysować kolorowego ptaka”, niż: „pięknie narysowałaś ptaka”. Mała gra słów, a różnica w odbiorze ogromna. Dzięki takiej zmianie dziecko usłyszy: „potrafisz rysować”. To pomoże mu zacząć myśleć o sobie jako o kimś, kto wie, jak się rysuje.

W kontakcie z nieśmiałym malcem warto zachęcać go do podejmowania działań niezgodnych z wyobrażeniem dziecka. Jeśli więc dziecko mówi: „boję się iść do przedszkola”, wskaż mu inną, podobną sytuację, w której pomimo strachu dało sobie radę. W ten sposób dajesz dziecku informację: „możesz się bać, ale wierzę, że potrafisz pokonać własnych strach”. Bądź dla swojego dziecka skarbnicą wiedzy o jego sukcesach. Przywołuj je tak często, jak to możliwe. Pamiętaj – dziecko pamięta głównie to, z czym sobie nie poradziło, co mu się nie udało. Jeśli będziesz mu dostarczać przeciwnych informacji o nim samym, w którymś momencie zacznie w to wierzyć. Tego typu doświadczenia mogą pomóc zmienić przekonania na temat samego siebie, innych ludzi i zadań, którym trzeba sprostać. Im ich więcej, tym lepiej. To właśnie w pokazywaniu rozbieżności pomiędzy tym, co dziecko myśli, a tym, jak jest albo może być – leży źródło sukcesu. Wielokrotne jego doświadczanie pozwoli zmienić przekonania dziecka. Każde dziecko bowiem ma swoje mocne strony, które dodają sił i budują poczucie pewności siebie.

Pamiętaj też, że bycie nieśmiałym nie jest wadą. Bardzo często są to osoby, które potrafią doskonale obserwować otoczenie, są spostrzegawcze, doskonale odczytują emocje i nastroje panujące w otoczeniu. Są wrażliwe i empatyczne na to, co dzieje się wokół nich. Bywają uważne i niesamowicie taktowne. Często też są to dzieci skore do pomocy drugiemu. Czyż nie są to cechy które warto pielęgnować?

Naucz się więc akceptować nieśmiałość swojego dziecka. Pozostawienie przestrzeni na bycie takim, jakim dziecko chce być, pozwoli mu samodzielnie podjąć decyzję, kiedy jest gotowe na podejmowanie nowych wyzwań. Nie oznacza to jednak, że należy podejmować żadnych działań. Nieśmiałe dzieci potrzebują wsparcia i zrozumienia. Często też wołają o pomoc, lecz jest to niemy krzyk. Żyją w swoich więzieniach milczenia bo świat im na to pozwala. Nie pozostawaj więc bierny. Pomagaj lub postaraj się o pomoc specjalisty, jeśli uznasz, że to konieczne.

Życzę wytrwałości i pokory.

Marta Żysko-Pałuba – Założycielka Pracowni Psychologicznej NINTU, absolwentka Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, aktualnie w trakcie podyplomowych studiów psychoterapeutycznych atestowanych przez Polskie Towarzystwo Psychiatryczne i Psychologiczne.  Prowadzi konsultacje i terapie dzieci, młodzieży, rodzin oraz par.  Wykładowca w Wyższej Szkole Pedagogicznej. Ekspert Instytutu Pampers oraz  gość w  licznych programach telewizyjnych.
W wolnych chwilach uwielbia pić kawę, czytać książki i delektować się spokojem. Jest mamą Klary (12 lat) i Laury ( 2 lata); od 14 lat w związku z Marcinem.