Ta książka pomaga! – recenzja antologii „Macierzyństwo bez lukru”

Gdy wracają do domu, czeka tam na nich piękny, nowiuśki pokoik – maleństwo położone do łóżeczka zasypia, a para ma znowu czas dla siebie… Istny cud narodzin! Tylko skąd my to znamy?! No bo nie z własnego życia… Tak zazwyczaj wygląda lukrowany, przesłodzony, różowo-niebieski (w zależności od płci potomka) film, w którym macierzyństwo to niczym niezmącona eksplozja radości, miłości i błogości.

Na szczęście prawdziwe macierzyństwo nie wygląda tak słodko – są w nim chwile zwątpienia, grozy, obawy, gorzkich łez i totalnej bezradności. Na szczęście – bo dzięki tym gorszym chwilom, my mamy, możemy kochać pełniej, umiemy doceniać najmniejsze powodzenia i najdrobniejsze przyjemności z bycia kimś wyjątkowym dla naszych dzieci.

Takie macierzyństwo, macierzyństwo bez zbędnego blichtru i lukru, postanowiły pokazać blogerki, które złączyły swoje siły dla szczytnego celu. Trzydzieści matek, które, jak każda z nas, przeżywają codzienne troski , choroby, pierwsze ząbki, pierwsze słowa, kłótnie i niepowodzenia swoich dzieci – połączyło teksty ze swoich blogów, tak aby stworzyć niezwykłą antologię. Kilkadziesiąt stron, na których odnaleźć można siebie, swoje emocje, łzy, troski, zwątpienia, ale i radości, czułości i wzruszenia.  Panie te złączyły się, mając jedną, jakże słuszna i piękną ideę – aby pomóc – pomóc dziecku, które potrzebuje naszego wsparcia. Dziecku, które tak jak i ich własne dzieci – ma marzenia, plany, chce być szczęśliwe, a przede wszystkim – zdrowe. I tak oto powstało „Macierzyństwo bez lukru”, książka, którą każdy powinien kupić i przeczytać. Chwilami poruszająca, czasem śmieszna albo refleksyjna, dająca do myślenia, ale przede wszystkim pomagająca. Bo kupując, wspomagasz Mikołaja chorego na rdzeniowy zanik mięśni. (strona Mikołajka http://mikolajkowo.blogspot.com/)

Dziękując mamom – blogerkom za tę książkę, życzę im tego, o czym marzą – odrobiny spokoju, trochę więcej snu i kilku godzin do każdej doby gratis. Ich dzieciom gratuluję tak wspaniałomyślnych mam. A Mikołajowi i jego rodzicom życzę dużo wytrwałości w walce, siły i mocy, która pomoże przetrwać wszystko.

Polecam zdecydowanie!

Karolina Zakrzewska – mama, absolwentka psychologii

Macierzyństwo bez lukru

http://macierzynstwo-bez-lukru.blogspot.com/2011/02/macierzynstwo-bez-lukru-o-projekcie.html

Praca zbiorowa

Czas Kultury wyd. specjalne, 2011