Alchemia rozwoju dziecka

Na przykład, jeżeli dziecko nie ma dobrego wyczucia równowagi albo nie potrafi w naturalny, a nie wyuczony sposób rozpoznawać stron swojego ciała, to bardzo trudno będzie mu się uczyć pisać i liczyć. Nawet jeżeli dziecko posiądzie te umiejętności, nie będą one osadzone w jego doświadczeniu i przez to później trudniej będzie mu z nich twórczo korzystać.

Zanim dziecko będzie w stanie wkroczyć w okres szkolny, potrzebuje wiele czasu, by ugruntować w sobie poczucie swojego ciała, odnajdywanie się w przestrzeni i czasie, w świecie swoich emocji, w końcu w kontaktach społecznych. To ciężka praca, którą jednak dziecko wykonuje chętnie i z zaangażowaniem, jeżeli jego energia nie jest kierowana na niewłaściwe dla niego w tym czasie aktywności.

Jak zatem rozpoznać, co jest właściwe? Dziecko, które ma możliwość swobodnego wyboru i dobrze zaaranżowaną przestrzeń, wybiera to, co jest dla niego najwłaściwsze. A w pierwszych latach życia najwłaściwszy jest swobodny ruch i zajęcia, które pozwalają manipulować rączkom różnego rodzaju przedmiotami i tworzywami, takimi jak drewniane klocki, szmaciane zabawki, patyki, piasek i woda.

Poza zaaranżowaniem bezpiecznej i różnorodnej przestrzeni, najlepszą pomocą będzie uświadamianie dziecku jego osiągnięć. Dzięki takiej świadomości dzieci mogą pójść dalej, opierając się o to, co już o sobie wiedzą.

Poprośmy dziecko, by pomogło nakryć do stołu i obserwujmy je, ale nic nie sugerujmy i nie poprawiajmy. W jaki sposób dziecko przyporządkowuje talerze do domowników? Czy raczej myśli „ten dla mamy, a ten dla taty…”, czy też „jest dwójka dzieci i dwójka dorosłych, więc potrzebujemy cztery talerze”?
Gdy skończy, możemy powiedzieć np.: „Brawo, umiesz ustawić dobrą liczbę talerzy na stole” albo „świetnie, liczenie do czterech nie sprawia ci już kłopotu”, a jeżeli nie skupia się na liczeniu tylko na tym, by nie wypuścić talerza z rączek: „jak ostrożnie nosisz talerze, wszystkie wylądowały bezpiecznie na stole”.

Kiedy dziecko po wielu próbach wejdzie na drzewo, przypieczętujmy to, mówiąc:  „Pracowałeś/aś nad tym wytrwale od wiosny i wreszcie ci się udało!”.

A gdy dziecko wpada w złość, jest smutne lub dumne z siebie, uświadamiajmy mu jego uczucia, zauważając i nazywając je – w ten sposób będzie mogło łatwiej rozeznać się w swoim świecie emocjonalnym.

Dla maleńkiego dziecka najlepszym sposobem wnoszenia świadomości w jego świat jest dotyk – dzięki niemu dziecko może poczuć swoje ciało i zaczynać coraz sprawniej się nim posługiwać.

Dziecko rozwija się we własnym tempie – nie pośpieszajmy go, nie porównujmy z innymi, nie dawajmy zadań, którym nie jest w stanie sprostać. Podążajmy za nim, towarzyszmy mu uważnie  i nazywajmy jego osiągnięcia, dzięki temu dziecko będzie twórcze, pewne siebie, a jego działania będą wypływać z wewnętrznych potrzeb. Z czasem nauczy się też uwzględniać potrzeby innych.

Anna Gabryjelska-Basiuk
– psycholog, dyplomowana psychoterapeutka psychologii procesu.  Prowadzi psychoterapię dorosłych, dzieci, par i rodzin oraz warsztaty i szkolenia dla dzieci i rodziców. Założycielka projektu Strefa Rodziców i ośrodka Za Progiem.