Dziecko w chuście – Chusta prostą odpowiedzią na potrzeby niemowlęcia

Poród to moment wielkiej zmiany dla małego człowieka. Przystosowanie się do nowych warunków nie jest wcale łatwe, zwłaszcza że noworodek jest niedojrzały. Jest fizjologicznym wcześniakiem, zupełnie niegotowym do samodzielnej egzystencji, a jego przetrwanie jest całkowicie zależne od opiekunów. Jego bezpieczeństwo opiera się na ciągłej obecności rodzica, toteż podstawowa potrzeba bezpieczeństwa dziecka jest tożsama z jego potrzebą bliskości. 

Mama wsłuchana w dziecko zwykle stara się zaspokoić jego potrzeby. Zatem nosi swoje dziecko. Ale nie sposób spędzać całe dnie tuląc dziecko trzymające pierś w buzi. Trudno jest też nosić dziecko na rękach w sposób zapewniający mu prawidłową i bezpieczną pozycję, a specyficzne wygięcie kręgosłupa mamy do tyłu i w bok podczas spacerowania z noworodkiem na ramieniu potrafi wywołać dokuczliwy ból kręgosłupa. Mama z dzieckiem na rękach ma bardzo ograniczone możliwości podejmowania innych aktywności w tym samym czasie.

Włożenie dziecka do chusty uwalnia ręce rodzica, podczas gdy jednocześnie może on tulić i kołysać swoje maleństwo. Kręgosłup mamy zostaje odciążony, a dziecko w chuście jest bardzo blisko niej. Materiał otula jego ciało ciasno, pomagając mu poczuć granice własnego ciała. Ogrzewany ciepłem mamy mały brzuszek lepiej radzi sobie z trawieniem. Przytulone do klatki piersiowej małe ucho słyszy przytłumione dźwięki bicia serca, szum rytmicznie pracujących płuc, znajome bulgotanie z brzucha. Mały nosek czuje znajomy zapach. Przebywanie w chuście stanowi kontynuację świata znanego dziecku jeszcze sprzed porodu, a to co znane, jest bezpieczne.

Będąc wciąż przy mamie dziecko współuczestniczy w wydarzeniach z jej życia, jest w ciągłym ruchu tak jak ona. Ponieważ dziecko uczy się poprzez obserwację, pozwalając mu obserwować świat ze swojej perspektywy mama stymuluje rozwój intelektualny i społeczny dziecka. Ciągłe kołysanie sprawia, że stymulowany jest rozwój zmysłu równowagi, a więc zdolności psychomotorycznych dziecka. Co ważne, dziecku w chuście łatwo odciąć się od nadmiaru wrażeń płynących ze świata zewnętrznego, gdy tylko poczuje się zmęczone. Po prostu przytula się wtedy do mamy mocniej i stres może się łagodnie uwolnić, a dziecko odzyskuje równowagę i może wrócić do aktywności, lub po prostu zasnąć.

Nie powinno dziwić, że w pierwszym półroczu swojego życia tak źle znoszą oddzielenie od mamy. Dopiero pod koniec 6 miesiąca życia dziecko zaczyna zauważać, że stanowi odrębny od mamy byt. Wcześniej postrzega ono siebie i mamę jako jedną całość, więc oczekuje że będą nierozerwalni.

Mamie ta chustowa bliskość też dużo daje. Ciągły dotyk dziecka wpływa na produkcję endorfin, czyli hormonu szczęścia, co w zestawieniu z poczuciem kontrolowania sytuacji daje mamie zadowolenie z siebie w nowej roli. Szanse na spokojne zjedzenie śniadania rosną. Szanse na depresję poporodową maleją. A zadowolona mama, choć niewyspana i zmęczona, jest potrzebna dziecku jak nic na świecie.

W chuście dziecko jest spokojniejsze, mniej płacze, a mama czuje się pewniej w swoim raczkującym rodzicielstwie. I o to przecież chodzi!

Izabela Banach-Kubik – Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi® po kursie zaawansowanym, Instruktor masażu Shantala, trener i coach z doświadczeniem. Propaguje ekologiczny styl życia i świadome rodzicielstwo bliskości. Na co dzień prowadzi konsultacje indywidualne i warsztaty dotyczące chustowania, masażu Shantala, pielęgnacji, BLW i naturalnego pieluchowania. Właścicielka sklepu www.naturalnamama.pl. Prywatnie jest mamą trójki dzieci, wciąż aktywnie noszącą w chuście. www.pogotowiechustowe.pl

izabanach