Odczarowujemy mity o przedszkolu: Przedszkola służą tylko pracującym rodzicom

Kiedyś rzeczywiście tak było. Kiedy w XIX wieku powstawały pierwsze przedszkola, miały służyć bezpiecznemu „przechowaniu” dzieci w czasie, gdy rodzice zajęci byli pracą. Jednak w II połowie XX wieku razem z odkryciami psychologii, przedszkola zaczęły zmieniać się w miejsca służące rozwojowi dzieci. Odkryto wtedy, że dziecko potrzebuje zarówno dorosłych, jak i rówieśników, by mogło się dobrze rozwijać. Dorośli stawiają przed dzieckiem różne oczekiwania, wyzwania i zadania, stawiają mu ograniczenia. Pokazują cele i środki ich realizacji, a także wspierają dziecko w ich osiąganiu. Rówieśnicy natomiast, przez to, że doświadczają podobnych wymagań i podobnych trudności w ich spełnianiu, są dla dziecka przede wszystkim źródłem wielkiej pomocy.

To bardzo ważne, by dziecko miało przekonanie, że dochodzi do celu własną drogą, pokonując samodzielnie różne trudności, ale i podpatrując, jak to robią jego koledzy. Zawsze jest tak, że któreś z dzieci jest w czymś bardziej kompetentne niż inne, lepiej niż inni sobie z czymś radzi. Tak więc w grupie, nawet bardzo małej, dzieci mogą sobie pomagać, korzystając nawzajem ze swoich doświadczeń życiowych, wiedzy i umiejętności, i całkiem nieźle sobie radzić w wielu sytuacjach. Tzw. rówieśniczy tutoring (peer-tutoring) jest niemożliwy do zorganizowania w domu, nawet gdy dziecko ma kolegów na podwórku, a do domu zaprasza się inne dzieci.

W przedszkolu zdarza się o wiele więcej w naturalny sposób trudnych sytuacji, kiedy to pomoc bardziej doświadczonego w jakimś zakresie kolegi może okazać się owocna. Pomoc dorosłego w tym momencie prawie zawsze oznacza w odbiorze dziecka „pomaga mi, bo sam nie umiem, nie dam sobie sam rady, mama czy pani musi mi pomóc”, a pomoc kolegi oznacza „no, prawie już to wiem/umiem, jeszcze trochę się pomęczę i będzie koniec, w końcu ja mu też przecież pomagam, jak tego potrzebuje”.

Przedszkole daje po prostu więcej okazji do nabywania „poczucia sprawstwa”, czyli tego, że „to ja sam jestem autorem tego, co robię, to ode mnie zależy, jakie to będzie”. A poczucie sprawstwa jest podłożem realistycznej samooceny, wysokiego poczucia własnej wartości i odwagi poznawczej oraz samodzielności i wytrwałości w działaniu, gdy pojawiają się przeszkody.

prof. dr hab. Anna Izabela Brzezińska – psycholog

playdoh_ego